Lista pisana męczeńską krwią - Góra Kalwaria

Lista pisana męczeńską krwią

10 listopada '11r.
W piątek dojdzie do ponownego odsłonięcia tablicy poświęconej mieszkańcom miasta pomordowanym przez hitlerowców.

Ufundowała ją tuż po wojnie grupa prywatnych osób. Została zdjęta, kiedy w latach 70. kościół parafialny przechodził remont. W sobotę odnowiona powróciła na swoje miejsce – na ścianę obok głównego wejścia do świątyni. Poświęcenie tablicy nastąpi podczas mszy św. o godz. 10.

Z każdym z 20 wykutych w marmurze nazwisk wiąże się dramatyczna historia. Za odwagę, którą wykazali się w czasie okupacji, ci ludzie zapłacili życiem. – Nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego to akurat taki zestaw nazwisk. Znajdujemy tu zarówno żołnierzy Armii Krajowej, jak i osoby do niej nienależące – mówi Marek Bąk, jeden z inicjatorów odsłonięcia tablicy.

Miesiąc po ślubie


Listę otwiera ks. Zygmunt Sajna, przedwojenny proboszcz Góry Kalwarii, zamordowany w Palmirach w 1940 r. Po Wrześniu szykanowano go za głoszenie patriotycznych kazań i pomoc mieszkańcom. Aresztowany, trafił na Pawiak, gdzie nie rozstawał się ze strojem kapłańskim, spowiadał i udzielał komunii. Był za to katowany. Jest błogosławionym, w Górze Kalwarii są szkoła i ulica jego imienia.

Mniej znane jest nazwisko zamordowanego w wieku 31 lat Tomasza Musiałowskiego. – To pierwszy mąż mojej mamy – opowiada Piotr Adamowicz, który przyczynił się do renowacji tablicy. – W czasie wojny był komendantem górskokalwaryjskiego obwodu AK. Niemcy aresztowali go w 1944 r., miesiąc po ślubie, gdy moja mama był już w ciąży. Po jakimś czasie z gestapo przyszła informacja, że zmarł na zawał serca. Taka standardowa formułka – przywołuje wspomnienia pan Piotr. Tomasz Musiałowski był inżynierem lotnictwa, pracował m.in. przy konstruowaniu przedwojennego polskiego bombowca Łoś.

Służbowo i rodzinnie powiązany z Musiałowskim był 20-letni Zbigniew Proszewski. To syn Józefa Proszewskiego, właściciela młyna w Górze Kalwarii, gdzie za okupacji odbywały się zakonspirowane spotkania.

Zbigniew Proszewski oraz jego rówieśnicy w podziemnej armii – Eugeniusz Kanabus, Mieczysław Wądołkowski i Dariusz Pękalski – w styczniu 1943 r. podjęli próbę zakupu pistoletów i amunicji od zaprzyjaźnionego żołnierza Wehrmachtu ze stacjonującego w mieście oddziału. Wpadli w pułapkę. Prawdopodobnie w efekcie ich okrutnych przesłuchań kilka dni później aresztowano por. Musiałowskiego oraz dowódcę plutonu por. Władysława Karniewskiego (34 lata), który był synem cenionej w mieście nauczycielki. Miejsce pochówku całej szóstki jest nieznane.

Nieco ponad 20 lat mieli Zdzisław Kowalski i Stanisław Marciniak. Byli żołnierzami Armii Krajowej i po przesłuchaniach trafili do Auschwitz. Ich los podzielił 57-letni st. sierż. Feliks Pękalski – który jako komendant posterunku granatowej policji w Górze Kalwarii jednocześnie działał w AK.

Inni upamiętnieni akowcy – 21-letni Stanisław Wądołkowski i 20-letni Zygmunt Barcz – wsławili się udziałem w akcji odbicia więźniów z posterunku gestapo w Garwolinie. Schwytano ich i na miejscu rozstrzelano.

Ofiary „wsypy”


Na tablicy jest też nazwisko por. Jana Białka ps. Kos, którego imię nosi jedna z ulic w Górze Kalwarii. Zmarł w wieku 27 lat w obozie zagłady w Mauthausen. Dowodził plutonem Związku Walki Zbrojnej w Górze Kalwarii. 21 listopada 1941 r. został aresztowany przez okupanta razem z 15 innymi mieszkańcami miasta (padli ofiarą wielkiej „wsypy” dokonanej przez współpracowników gestapo) i osadzony na Pawiaku, gdzie poddano go torturom i przesłuchaniom.

Leon Bąk to jedyny wymieniony na tablicy, którego w czasie wojny udekorowano Krzyżem Walecznych, a pośmiertnie Orderem Virtuti Militari. Zginął na barykadzie Powstania Warszawskiego 1 sierpnia 1944 r. od kuli niemieckiego snajpera.

Na tablicy wykuto także nazwisko studenta UW Mariana Kuźniara, który w wieku 20 lat został aresztowany wraz z żoną i stracony w niewyjaśnionych okolicznościach. Stało się to po zamachu na gen. Frantza Kutscherę, dowódcę SS i policji w dystrykcie warszawskim.

Z kolei 42-letni Stefan Niewiadomski był porucznikiem rezerwy Wojska Polskiego. Zginął w Auschwitz. Był synem Eligiusza, który w 1922 r. zastrzelił pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza i przez pewien okres mieszkał w Górze Kalwarii.

Piotr Chmielewski
Gazeta "Nad Wisłą"


Komentarze

Rydz. - 10 listopada '11r. 17:23
"Służbowo i rodzinnie powiązany z Musiałowskim był 20-letni Zbigniew Proszewski"

Rodzinnie to można zrozumieć ,ale służbowo powiązany ?
może pan magister (od siedmiu boleści)raczy jaśniej się wypowiedzieć.
Przybity głupotą ludzką. - 10 listopada '11r. 17:35
Czyli wychodzi na to że tablica była remontowana okolo 30-40 lat :) brawo
Krzysztof - 10 listopada '11r. 17:41
Pan Marek Bąk jest histerykiem ?
Pan Zbigniew Proszewski ma dzisiaj 65 lat ,specjalnie wszedłem na naszą szkapę,a wojna zakończyła się 66 lat temu od kogo te pizdolety i z kim chciał walczyć ?
Trochę powagi !
? - 10 listopada '11r. 17:44
Najważniejszy w całym tym "gipsie" jest Pan Białek Jan (nikomu wcześniej nieznany) może p.Marek raczy wyjaśnić kim był w/w dla Niego i dla jego rodziny ?
Jacek - 10 listopada '11r. 18:17
"opowiada Piotr Adamowicz, który przyczynił się do renowacji tablicy."
kim jest p. Piotr ?
to że:"To pierwszy mąż mojej mamy "
to nic nikomu nie mówi .
ss - 10 listopada '11r. 18:49
Zbigniew Proszewski - ten obecny ma swoje imię właśnie po tym zmarłym z tablicy. Więc Krzysztofie nie wiem co Cię tak dziwi. To normalne że w rodzinie daje się imię po dziadku czy pradziadku
ddw - 10 listopada '11r. 18:53
por. Jan Białek, mieszkaniec Góry Kalwarii. Urodzony w 1916 r., syn Michała i Anny, z zawodu był nauczycielem. Ukończył szkołę oficerską w Komorowie w stopniu podporucznika rezerwy artylerii. Podczas kampanii wrześniowej dotarł aż do granicy rumuńskiej, skąd wrócił do domu. Stał się animatorem całego środowiska konspiracyjnego w mieście. Już w 1939 r., w niespełna dwa miesiące po agresji Niemiec, pod pseudonimem Kos sformował oddział zbrojny Komendy Obrońców Polski. Mieszkał na ul. Dolnej 1 gdzie początkowo mieścił się magazyn broni. Oddział ppor. Kosa zajmował się wieloma sprawami, wśród których, jako najważniejsze, można wymienić zdobywanie broni i amunicji (głównie z dna Wisły, pozostałości po wrześniowych walkach), prowadzenie warsztatu rusznikarskiego, konserwację broni oraz szkolenia. Do jego zadań należał także kolportaż prasy podziemnej oraz propagandowej prasy niemieckojęzycznej wydawanej przez Polskę podziemną dla żołnierzy niemieckich. Stacjonujący wtedy w Górze Kalwarii garnizon niemiecki liczył 3 tys. żołnierzy. Oddział Kosa prowadził szereg działań wywiadowczych i sabotażowych, uszkadzając linie telefoniczne i elektryczne, utrudniając na wiele sposobów pobieranie przez okupanta obowiązkowych dostaw. Udało im się także zorganizować łączność radiową z Londynem - radiostacja w naszym mieście pracowała do 1943 r. W rocznicę agresji niemieckiej, 1 września 1940 r., Jan Białek przeprowadził także udaną akcję zerwania hitlerowskiej flagi z ratusza, gdzie mieściła się siedziba niemieckiego burmistrza, żandarmerii i granatowej policji.



Oddział Komendy Obrońców Polski, najliczniejszy w Górze Kalwarii, wespół z powstałymi w tym okresie komórkami Służby Zwycięstwa Polski i Polskiego Związku Powstańczego, wszedł w skład III Ośrodka ZWZ, stając się jego trzonem. Był to piękny przykład patriotyzmu, dający nadzieję innym - skoro są tacy jak Oni, to może kiedyś Polska znowu będzie niepodległa.
REMO - 10 listopada '11r. 19:23
@?
Proszę sobie przeczytać książkę "Bohaterowie dwóch miast" - wszystko wyjaśni.
P 0lak - 10 listopada '11r. 21:05
Jak na reprezentacyjną ulicę(Strażacką) i trzech radnych
jedna pognieciona flaga to stanowczo za mało !
Komentarz użytkownika soraya z dn. 11 listopada '11r. 09:08
został ukryty z powodu naruszania zasad forum.
zoro - 11 listopada '11r. 09:33
O 9/30 przez Górę Kalwarię przejechał konwój milicji na sygnale. Zapewne jechali z Radomia do stolicy na święto niepodległości.
Jak się domyślam będą walczyć o wolność
absolwentka - 11 listopada '11r. 10:50
do Krzysztofa:

nie spotkałeś się nigdy z dwoma osobami o takim samym imieniu i nazwisku? Owszem znam pana Zbigniewa i nie znaczy to że '43r nie mógł zginąć ktoś tak samo się nazywający. Może Pan Zbigniew otrzymał nazwisko na cześć przodka?

Trochę powagi Krzysztofie!
Staw Białka - 11 listopada '11r. 12:32
Wszystko ładnie i pięknie i jakże kolorowo.
A tak miało być patriotycznie i historycznie, a wyszła wielka kompromitacja. Kilku jeszcze żyjących rodowitych mieszkańców Góry Kalwarii wie jak było naprawdę. Nazwiska patriotów zostały zmieszane z nazwiskami zdrajców, którzy byli na usługach okupanta niemieckiego. Kluczową rolę w donoszeniu na tutejszych mieszkańców i osoby biorące udział w ruchu oporu mieli miejscowi żydzi. Może coś na ten temat powiedziałby pan Prais, który tak aktywnie stara się przypominać historię GK, osobę Mesinga i innych cwaniaków z tamtego okresu.
Gmina żydowska w Górze Kalwarii miała wybitne zasługi w kolaboracji z niemieckim okupantem jak również z bolszewikami. Do roku 1941 i jedni i drudzy mordowali Polaków wespół, a potem osobno. Zaś po 1945r. bolszewia po ustanowieniu władzy w Warszawie wymordowała swoimi i rękami tzw.polaków, jeszcze tysiące Polskich Patriotów.
Ale wróćmy do dnia dzisiejszego.
Niewątpliwie wujkowie pana Marka Bąka byli odważnymi i godnymi tego, aby nazywać ich bohaterami.
Zaś takie osoby jak Proszewski, a tym bardziej Adamowicz powinni nie wychodzić z mysiej dziury,kłamać i tworzyć historię na nowo, chyba że z pułkownikiem Włosińskim i kilkoma innymi KBW-owcami.

Dziś obchodzimy Dzień Niepodległości, Drodzy Czytelnicy zapytam; czy wśród prężących pierś na dzisiejszych obchodach przy pomniku Piłsudskiego oficjeli tego miasteczka, znalazł się ktoś, kto wywiesił przed swoim domem flagę; naszą narodową?
Panie Gliński, panie Wysokiński, panie Rutowicz, pani Pyszyńska? To do was to pytanie również.
No cóż drodzy czytelnicy, jest w przyrodzie taka zasada, że jeżeli chwastom pozwolicie się panoszyć, to one zagłuszą całą szlachetną roślinność i nawet najbardziej urodzajną glebę zamienią w UGÓR.
Polska jak nigdy dotychczas nie była w tak nędznej sytuacji jak obecnie. Dotyczy to samorządów lokalnych jak i Sejmu, rządu i jakże pewnej ilości naszego społeczeństwa. Nędza intelektualna i zanik wartości doprowadziły do obecnej sytuacji.
Jedno jest w tym pewne: NADCHODZI CIEKAWY CZAS.
cycek - 11 listopada '11r. 13:45
"otrzymał nazwisko na cześć przodka"

a to ciekawe ?
i mało poważne ,wręcz zabawne.
ikar - 11 listopada '11r. 19:31
Do Zoro
Ciekawe, czy będą mieli czym wrócić? Ha,ha,ha...
Jędrzej - 11 listopada '11r. 21:57
"Nazwiska patriotów zostały zmieszane z nazwiskami zdrajców, którzy byli na usługach okupanta niemieckiego."
Jeśli to co pisze kolega powyżej jest prawdą to tablica nie powinna zawisnąć ,a tym bardziej być poświęcona .
Sami historycy w tym kraju ,a dziadek w Wermachcie był !
Lonia - 11 listopada '11r. 22:26
@Jędrzej
Śp.dzieci i żonę też pochowano na miejscowym cmentarzu w jednym grobie z ich zabójcą.
Gdzie logika, człowieczeństwo? Proboszcz i rodzina tych ofiar sa moralnie odpowiedzialni za ten kanibalizm!!!
To się stało niemal teraz, a co dopiero powiedzieć o czasach zaraz powojennych.
Po za tym zdrajcy działającym na usługach bolszewików celowo tak postępowali, aby zafałszować historię i zakpić sobie z prawdziwych bohaterów, umieszczając na tablicach pamiątkowych równiez nazwiska tchórzy, którzy też w drugiej kolejności byli zabijani, aby nie zdradzili tym razem; ubeków.
! - 13 listopada '11r. 08:15
Miejmy nadzieję że ten żyjący p.Zbigniew nie zapomni odejść na emeryturę wszak osiągnął stosowny wiek,niech nie blokuje młodym miejsca.
expert z pod 40 - 13 listopada '11r. 14:29
Stefan Niewiadomski syn mordercy pierwszego prezydenta Polski.Rzeczywiście zaszczytne towarzystwo i oczywiście konieczny pokropek katabasowy tablicy.Bierze mnie większe obrzydzenie jak wypicie na raz mózgotrzepa.Czym się chwalicie? Swoją głupotą?
bezrobotny - 13 listopada '11r. 14:31
Połowa na tej tablicy to ofiary własnej głupoty.
Marcins - 14 listopada '11r. 12:08
Redaktorze Piotrze proszę o wyjaśnienie, co to za nacja hitlerowcy, czy na Wydziale Dziennikarstwa UW tak studentów uczyli, aby Niemców nie urazić.
expert z pod 40 - 15 listopada '11r. 14:16
Według przeprowadzonych badań pod sklepem i rozmów przeprowadzonych ze starszymi mieszkańcami tego grajdołka wynika,że ci tutejsi bohaterowie uwiecznieni na tablicy w gruncie rzeczy w większości nie należeli do żadnej organizacji podziemnej, nie kupowali broni od zaprzyjaźnionego żołnierza Wehrmachtu (już sam ten zwrot budzi moje rozbawienie) ale zostali złapani przez Niemców na kradzieży cukru z wagonów kolejowych co logicznie jest dalej związane z represjami. Już sam fakt wydania w czasie przesłuchań innych powinien te nazwiska eliminować z tej tablicy ponieważ kradzież i wydanie Polaków Niemcom nie są podstawą do ich umieszczenia.Jedynym nazwiskiem ,które powinno znaleźć się na tej tablicy i nie budzi absolutnie żadnych wątpliwości jest nazwisko Leona Bąka. Tak,że Panie Piotrze Adamowicz trochę więcej skromności i mniej zakłamania,bo do Pana śp. ojca też jest wiele zastrzeżeń odnośnie działalności w NSZ.Napisałem co się dowiedziałem a teraz idę walnąć mózgotrzepa ,bo zakłamywanie historii i budowanie kłamliwych biografii budzi moje obrzydzenie.
zygi - 15 listopada '11r. 16:52
expercie "z pod" sklepu. Gdybyś wykazał tyle determinacji w szukaniu informacji o osobach, których nazwiska znalazły się na tablicy, co wykazałeś w rozmowach pod sklepem, nie pisałbyś bzdur. Jest kilka książek napisanych niezależnie przez świadków tamtych wydarzeń, które w szczegółach opisują działalność konspiracyjną w Górze Kalwarii. Wiem, bo czytałem i kojarzę pewne fakty podane zdawkowo w artykule. A może, skoro wypisuje się tu takie bzdury i obraża Bogu ducha winne osoby, redakcja opisałaby co ciekawsze zdarzenia z okresu wojny. Żeby ludziom oczy otworzyć.
lolek - 15 listopada '11r. 17:17
Ja nic nie czytam (książki o lokalnych bohaterach) bo autorzy są pokroju Bolka IQ-70.
expert z pod 40 - 15 listopada '11r. 20:03
@ zygi
Każdy może napisać książkę lepszą lub gorszą.Każdy też może powiedzieć,że był świadkiem.Papier wszystko przyjmie.Liczą się fakty,dokumenty i wiarygodność świadka.Ładnie,sklep mi zamknęli idę do drugiego.Chyba idzie kryzys,bo mózgotrzepy coraz słabsze.
taki sobie - 15 listopada '11r. 21:30
Tak na zwykłą logikę coś mi tu nie pasuje.Weźmy np. postać Zbigniewa Proszewskiego bohatera organizacji podziemnej.Złapany w czasie ,,zakupu broni,, od zaprzyjaźnionego niemieckiego żołnierza.Niemcy go przesłuchują i znika w tajemniczych okolicznościach.I co dalej? Niemcy nie wywożą nikogo z jego rodziny (tzw. odpowiedzialność zbiorowa), pozostawiają rodzinie młyn ,w którym odbywają się zebrania konspiracyjne,Gestapo nie przeprowadza żadnego dochodzenia i obserwacji rodziny? Ludzie nie róbcie z Niemców idiotów to nie był film ,,Czterej pancerni i pies,,.Te wszystkie bohaterskie historie wydają się być aż nadto naciągane.Zdejmijcie jeszcze raz tą tablicę i zweryfikujcie nazwiska.Oddzielcie ziarno od plew i dopiero wtedy powieście.
Staw Białka - 16 listopada '11r. 00:00
@expert z pod 40
Zakłamywanie historii to specjalność rabów, bolszewików i wszelkiej maści zdrajców. Wyżej już napisałem jak się ma większość nazwisk na tej tablicy do prawdy historycznej. Szkoda, że wśród pospolitych cwaniaczków znalazło się nazwisko prawdziwego bohatera i patrioty; śp.Leona Bąka.
W Warszawskim Oddziale IPN-u zachowały się archiwalne materiały śledcze z Biura Powiatowego MBP w Grójcu z lat 1945-51. I cóż wiele ciekawych informacji dotyczących rodziny młynarzy z Góry Kalwarii.
Nie mi osądzać przodków Adamowiczów i Proszewskich, ale materiały tam będące, świadczą o nich jak najgorzej. Pokrewieństwo tej rodziny z żydowskimi urzędnikami MBP, w tym z żoną Józefa Różańskiego(Hajnt Abraham Goldberg) http://pl.wi(...)5%84ski, Belą Frenkiel było swoistym parasolem ochronnym dla jej członków po wojnie.
W czasie okupacji niemieckiej współpracowali z hitlerowcami, a po wojnie z bierutowcami.
Cóż dla tych którzy chca wiedzieć więcej, moga poszperać w sieci i prawda ukaże się w całej okazałości.
Zwróćcie uwagę na drobny szczegół, jak to możliwe, aby ani okupant, ani nacjonalizacja Bieruta nie odebrały tej rodzinie młyna i majątku w czasach, gdy najdrobnieszy pretekst służył do konfiskaty, i jeszcze gorszych represji.
Strzeżmy sie przed fałszywym świadectwem i piętnujmy tych którzy to czynią.
A na koniec zdanie z modlitwy: Panie Boże strzeż nas przed fałszywymi przyjaciólmi, a z wrogami sami sobie poradzimy.

Ps:I jeszcze drobna refleksja; krzywda, wyrządzona przez przodków wraca na ich następne pokolenia, czego dowodem jest to co stało się z ich dziedzictwem i znaczną częścią potomków. Kogo mam na mysli to rodowici Górzanie wiedzą.
@Staw Białka - 16 listopada '11r. 10:34
Jeżeli masz wiarygodne informacje poparte autentycznymi dowodami to pisz bez skrupułów.
Aga - 16 listopada '11r. 16:56
O tym że kradli cukier też slyszałam od mojej Babci wiec nie rozumiem jak można uznać ich za godnych takiej tablicy,przeciez złodziei zamyka się w wiezieniu.Wstyd Wstyd Wstyd dla obecnych rodzin lepiej by milczeli
expert z pod 40 - 16 listopada '11r. 18:16
@ Staw Białka
Bardzo interesujące informacje,które mogą popsuć reputację tak skrzętnie podlewaną kłamstwami przez niektóre lokalne wielce ,,szanowane,, rodziny. Dzisiaj też pod sklepem dowiedziałem się,że pierwszy właściciel młyna przed wojną dorobił się na handlu obrazami.A kto przed wojną zajmował się handlem.Goldbergi,Blumsteiny i inni. Więc to co piszesz ma pokrycie.Ciekawe byłoby to szperanie w dokumentach.
Staw Białka - 16 listopada '11r. 19:56
Dlaczego w tym mieście nie ma tablicy upamiętniającej przedwojennego patriotę i burmistrza Góry Kalwarii Pana Dziejko, choćby ulicy jego nazwiskiem nazwanej, jak również doktora Chwalińskiego.
Ci dwaj bohaterscy obywatele tego miasta zrobili więcej dla miasta i jego mieszkańców, aniżeli wszyscy dotychczasowi. I zarówno jeden jak i drugi zostali zapomniani.
Alicja - 16 listopada '11r. 20:32
@Staw Białka, @expert z pod 40

Zapytam z ciekawości szanownych dociekliwych badaczy historii przedwojennej: kim był pierwszy właściciel młyna przed wojną i jaki ma on związek z kolejnym właścicielem młyna, Ś.p. Józefem P., który właścicielem młyna w Górze Kalwarii przed wojną nie był? Chętnie też poznam szczegóły pokrewieństwa rodziny A. i rodziny P. z żydowskimi urzędnikami MBP. Jesteście zwykłymi opluwaczami i piszecie wyssane z palca wymysły chorej wyobraźni nie poparte żadnymi dokumentami. Zanim kogoś obrazicie, to wypijcie swoje mózgotrzepy i idźcie spać, zamiast siedzieć przy komputerze i wypisywać brednie.
lalek - 26 listopada '11r. 17:56
Ludzie wierzacy.Nie macie wlasnych problemow czy co .Ogarnijcie sie
Wojtek - 26 listopada '11r. 23:37
Kompromitujecie całe miasto publikując na cały świat wynurzenia lokalnych "patriotów" na stronie, która dla mnie jest oficjalnym forum mieszkańców GK.
ciekawski - 7 marca '12r. 13:15
tyle razy przejawia się tu nazwisko ADAMOWICZ !
że grzecznie spytam gdzie jest Łukasz Adamowicz który to odebrał staranne wykształcenie i zaginął bez śladu .
Płk. Włos - 7 marca '12r. 15:25
@ciekawski
Bardzo dobre pytanie ;-)
A co ci mówi słowo NIELEGAŁ? Zmienne nazwiska, życiorysy...
Dalej zamilczę, gdyż ABWera czuwa ):<
alfenida - 14 marca '12r. 02:19
Moja babcia opowiadała mi szęsto o prowokacji z kupnem broni.. Brat babci (p.chorąży Rajczyk Radwan zginął w PW. Mąż mojej cioci był kierownikiem poczty w GK. Był dekorowany za niszczenie donosów. Moja rodzina budowala nowoczesną Górę Kalwarię.
piotr adamowicz - 29 marca '12r. 23:18
W związku z atakiem personalnym na moją Rodzinę i moja osobę, przez anonimowych uczestników tego forum, a których danych personalnych i ich prowieniencji mogę się tylko domyślać(@expert z pod 40, @Staw Białka i innych),pragnę przytoczyć kilka faktów z dziejów mojej Rodziny by czytelnik tego forum,jeśli Go to interesuje, mógł sam wyrobić sobie zdanie na temat Jej mniej lub bardziej chwalebnej historii i nie był zdany na "fakty" i manipulacje podawane przez anonimowych "znawców"miejscowej historii...

Mój dziadek ze strony Mamy śp.Józef Proszewski zakupił nieruchomość młyńską znajdującą się przy dzisiejszej ulicy Kard.Wyszyńskiego 1(róg ul.Pijarskiej i ul.Kar.Wyszyńskiego)od jej poprzednich właścicieli w roku listopadzie 1942 roku .Przed listopadem 1942 roku śp.Józef Proszewski jedynie dzierżawił tą nieruchomość...za działalność wspierającą Armię Krajową został "nagrodzony"przez niemców zamordowaniem Mu syna_Zbigniewa Proszewskiego i zięcia-Tomasza Musiałowskiego,których miejsce pochówku do dziś nie jest znane...(w miejscowej Armii Krajowej, Tomasz pełnił funkcję komendanta a Zbigniew był szeregowym żołnierzem....)
Z jakich powodów niemieccy hitlerowcy nie odebrali majątku poprzednim właścicielom młyna za wspieranie od poczatku wojny, przez dzierżawcę ich majątku komórki Armii Krajowej w naszym mieście nie wiadomo i dlaczego nie zrobili tego wobec śp.Józefa Proszewskiego też jest niejasne,szczególnie,że okazali wobec niego wiele "miłości" mordując Mu najbliższych członków rodziny,może powinni zamordować Jego samego trzy Córki i kolejnego Syna ?!Fakty są takie,że ograniczyli sie tylko do zabicia jednego z Synów i Zięcia którego Córka Ewa przyszła na świat juz po Jego śmierci... śp.Józef Proszewski był w owym czasie jednym z najzamożnieszych mieszkańców naszego miasta a Jego syn śp.Zbigniew Proszewski dostał np: od ojca na 18-te urodziny motor...kto pamięta tamte czasy wie co oznaczało wówczas posiadanie motoru i o jakim statusie materialnym rodziny to świadczyło...więc opowieści z tego forum,że Zbigniew Proszewski został aresztowany przez niemców za kradzież cukru z wagonów kolejowych można chyba pozostawić bez komentarza...śp.Józef Proszewski po rozgrabieniu młyna przez uciekajacych niemców(kolejny dowód "miłości" okupantów) pod koniec wojny, za własne środki wyposażył go na nowo i uruchomił produkcję...nie długo jednak było Mu dane cieszyć się swoim na nowo odtworzonym majatkiem,gdyż w roku 1952 ,zapewne "w nagrodę" za współpracę z "władzą ludową"i dzieki pokrewieństwu z żoną Józefa Różańskiego z MBP, ta "władza ludowa" młyn przekazała pod tzw."przymusowy zarząd państwowy" co było równoznaczne z odebraniem majątku z dnia nadzień bezn odszkodowania przez co "paskudnemu kapitaliście i wyzyskiwaczowi wymierzyła sprawiedliwość dziejową"....Władza ludowa podejmowała wówczas podobne działania nie tylko wobec mojego Dziadka ale tysięcy drobnych właścicieli małych zakładów przymysłowych takich właśnie jak młyny,gorzelnie,drobne zakłady wytwórcze itp. w tych przypadkach stosowano dekret Józefa Piłsudskiego z 1918 roku na mocy którego w zarząd państwa przechodziło mienie zdewastowane w wyniku działań wojennych...Młyn mojego Dziadka był wówczas w pełni sprawnym i nowoczesnym obiektem produkcyjnym,dzięki wysiłkom św.Józefa Proszewskiego,został podniesiony ze zdewastowania i chwilę po tym odebrany a dowodzenie tego stanu i tym samym bezprawnych działań "władzy ludowej" o mało nie skończyło się dla mojego Dziadka aresztowaniem...

Mój dziadek śp.Józef Proszewski, schorowany roztrojem nerwowym zmarł w kwietniu 1954 roku, pozostawiając bez środków do życia swoją Żonę z czwórką małych Dzieci...


Ponieważ została na tym forum,zupełnie bez związku z temate ale jednak,przywołana osoba mojego śp.ojca Norberta Adamowicza, pragnę podać pewne fakty z Jego życiorysu:

Ojciec mój był absolwentem wydziału administracyjnego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie w roku 1939...Całą okupację zamieszkiwał w Ostrołęce gdzie od kwietnia 1941 roku a więc prawie od poczatku wojny był zaangażowany w działalność konspiracyjną pod ps."Alena",najpierw w stopniu plut.pchor a potem pporucznika pełnił funkcję adiutanta komendanta okręgu Ostrołęka Armii Krajowej por./kpt Edwarda Filochowskiego "Sana" oraz funkcję szefa Biura Informacji i Propagandy tegoż okręgu... w maju 1944 roku,został odznaczony Krzyżem Zasługi z Mieczami za męstwo i wybitne zdolności organizacyjne.Od 1945 roku jak większość Żołnierzy AK w białostockim został żołnierzem Stowarzyszenia Wolność i Niezawisłość pod dowództwem legendarnego płk.Władysława Liniarskiego "Mścisława".../zainteresowanych odsyłam min. do publikacji z 2008 roku wydanej pod auspicjami Instytutu Pamięci Narodowej i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej pt: "Mazowsze i Podlasie w ogniu 1944-1956- Powiat Ostrołęka,oficyna wydawnicza RYTM Warszawa/. W czerwcu1946 roku w dramatycznych okolicznościach trafił do Góry Kalwarii, tuż przed całkowitym rozbiciem Jego odziału Stowarzyszenia WiN przez oddziały NKWD i KBW, (przybył pod zmienionym nazwiskiem,gdyż wówczas ukrywał się przed "błogosławioną opieką" władzy ludowej), gdzie w lipcu 1946 roku wstapił w związek małżeński z moją przyszłą Mamą Sabiną Danutą Musiałowską z domu Proszewską córką Józefa Proszewskiego(wdową po zamordowanym przez gestapo Tomaszu Musiałowskim).Ojciec mój w dość krótkim czasie zaangażował się w działalność na rzecz lokalnej społeczności i po latach w opinii mieszkańców zyskał miano "ojca miasta" za głębokie zaangażowanie w pomoc w problemach bytowych jej Mieszkańców co w efekcie znalazło swe zwięńczenie w społecznej inicjatywie nadania imienia Norberta Adamowicza jednej z ulic naszego miasta.

Chciałbym oświadczyć, wbrew temu co sądzą pewni anonimowi uczestnicy tego forum,uważam,że mam pełne podstawy by być dumnym ze swego ojca Norberta Adamowicza jak również z bohaterskiej przeszłości mojej dalszej Rodziny ...z poważaniem dla uczestników tego forum:Piotr Adamowicz
Weteran - 30 marca '12r. 08:35
@piotr adamowicz
Popełnia pan błąd Panie Piotrze, podnosząc na nowo na tym forum wątek; pana przodków. Portal ten jest skupiskiem półgłówków będących na końcu łańcucha pokarmowego.
Zaraz zlecą się tu zakompleksione, mściwe dziady kalwaryjskie, których awansem społecznym na przestrzeni ostatnich lat jest posiadanie komputera, dostęp do internetu i zaciagnięte w celu niespłacenia długi.
Drogi panie Piotrze dyskusja na tak wrażliwe tematy nigdy nie powinna tu się odbyć. Tym bardziej, że środowisko mieszkańców tego miasta jest szczególne; anty państwowo twórcze, składające się z byłych żołnierzy NJ MSW byłego KBW i ich potomków. Jest to element obcy, od ludzi bez kręgosłupa po zwykłych kryminalistów. I to jest fakt, który potwierdzony jest w aktach sądowych.
Wpływ tego środowiska na resztę mieszkańców jest widoczny na co dzień. Miasto to upada,jest najbrzydszym na Mazowszu, do tego karygodnie zarządzanym. Ale to nie temat na ta dyskusję.
Pańscy przodkowie co by i kto by nie pisał byli awangardą na swoje czasy i .
Choćby tylko z tego powodu będą narażeni na ataki ze strony wandali internetowych, których ideą fix jest dowalenie komu się da jak się da. Dyskusja tu nie da oczekiwanego efektu, najlepiej odpuścić i robić swoje.
Jako wiekowy mieszkaniec tego miasta, znający jego historię i dzieje niejednego rodu ubolewam nad płycizną intelektualną tutejszej elity władzy, brakiem działań patriotycznych, choćby związanych z upamiętnieniem ofiar Zamachu z 10.04.2010r.
Jak również upamiętnieniem kilku wybitnych postaci,które zapisały się chlubnie w historii tego miasta, takich jak Burmistrz Dziejko, doktor
Chwaliński, bracia Bąk.
Szkoda Polski,krwi przelanej przez patriotów w czasie II WŚ i latach komuny. Polska ginie w toksycznych oparach Unii Europejskiej.
Rolę jaką wyznaczono Polakom; to zanim "ich populacja" osiągnie liczbę 18milionów, mają być tanią siłą roboczą i rynkiem konsumpcji dla towarów wyprodukowanych w Niemczech, Francji itd.
Obecne PO-kolenie świetnie wpisuje się w plany działań tzw UE i Rosji. FORCA LEMINGI!
Amen.
zieć bieruta - 30 marca '12r. 09:48
Panie Adamowicz ciszej nad tą trumną.
Kariera byłego żołnierza AK w powojennej Polsce w komunistycznej administracji, mam na myśli oczywiście ś/p pana ojca daje jedyną zgodną z prawdą odpowiedż: współpracował!!!
To miasto było siedzibą garnizonu KBW i niech pan drogi synu nie wysila się na fałszowanie historii i polityki ówczesnych władz komunistycznych.
W każdej rodzinie byli i są kryminaliści,zdrajcy i ludzie szlachetni. Tak również było i jest w rodzinie Adamowiczów. Oszczędzę sobie podawania imion członków pana rodziny na tą okoliczność.
Ciszej nad tą trumną panie Piotrze.
Żegnam i więcej rozsądku i prawdy w życiu życzę.
XXy - 30 marca '12r. 10:33
Jest tu dużo wiedzy, mądrych słów ale i "ziaren z plewą".
Szkoda, bo historia nie powinna być "teatrem zawiści".
Oby nie przeszła w .. histerię
piotr adamowicz - 30 marca '12r. 15:14
do @weteran...jak widać długo zastanawiałem się nad sensem zabierania głosu na tym forum...mam pełną świadomość reguł wynikajacych z kodeksu honorowego Boziewicza,że stawanie w szranki z ludżmi bez honoru,którzy anonimowo opluwają ludzi, uwłacza stawającemu...jednakże uznałem,że muszę to zrobić ponieważ tak jak szlachectwo pochodzenia zabrania stawania w szranki z tego nie godnym przeciwnikiem ale również ZOBOWIAZUJE...a prawda i pamięć są najważniejsze
XXy - 30 marca '12r. 15:54
"współpracował" czy nie. Prawda jest tylko jedna.
JAKA?
piotr adamowicz - 30 marca '12r. 16:07
do@zieć bieruta...może poproszę o podanie swoich danych personalnych byśmy mogli stanąć na przeciw siebie z otwartymi przyłbicami...o jakiej karierze żołnierza AK w komunistycznej administracji tu mowa? może o przynależności do ZSL poprzedniczce dzisiejszego PSL?...może o piastowaniu niezwykle "lukratywnej" funkcj v-ce prezesa GS-u? a może o społecznej funkcji przewodniczącego gminnej rady narodowej? może wskazane zostaną profity(domy,samochody,działki,ustawione dzieci itp.)wynikajace z tej oszałamiającej kariery w administracji PRL?Zaiste oszałamiająca kariera(dodatkowo tajnego wspólpracownika służb PRL sic.?!) Człowieka który miał ukończoną elitarną przedwojenną wyższą uczelnię,znał dwa języki obce i posiadał rozległą wiedzę ekonomiczną i ogólną...nie w każdej rodzinie po wojnie byli zdrajcy i tajni wspólpracownicy służb PRL...niestety zdarzali się tacy w tych Rodzinach,których członkowie głęboko narazili się władzy ludowej(podejmując z nią walkę czynną o wolną Polskę)i to członkowie właśnie tych Rodzin byli szcególnie poddawani szykanom i inwigilacji władz komunistycznych...to dlatego w tych Rodzinach tak było i moja Rodzina być może nie jest wolna o takich sytuacji...mam tego pełną świadomość...nigdy bym nie zabierał głosu,szcególnie na tym forum,gdyż życiorys mego Ojca broni się sam,gdybym nie został zaatakowany kłamliwymi insynuacjami prezentowanymi przez anonimowych ,"odważnych" swą anonimowością "znawców" historii naszego miasta i Polski pokroju @Zieć bieruta...pozdrawiam wszystkich Forumowiczów
Weteran - 30 marca '12r. 20:53
@piotr adamowicz
Tak, wszystko się zgadza, kodeks Boziewicza, szlachectwo, duma, odwaga. Tylko jest małe ale.
Ale pan stoisz w świetle blogosfery jako Piotr Adamowicz, a ci którzy chcą sobie na panu PO-ćwiczyć ukryci są we mgle internetu, PO-chowani za nickami. I zapewniam Pana niewielu z nich to ludzie godni.
Tadek - 30 marca '12r. 21:05
Pan masz racje ale kto zrozumie z prostaków( to nie modne dla nich) nie ten poziom
XXy - 30 marca '12r. 21:06
Szanujmy swoją historie i ludzi dla niej zasłużonych. Szczególnie tych, którzy za innych złożyli ofiarę najwyższą - życie.
Tadek - 30 marca '12r. 21:42
Polacy nie znają histoii i traca swe narodowe wartości i latwo nimi manipulowac by nie wiedzieli co piszą i mówią, tak by poprostu komuś dokopac( a czemu by nie)
niestabilny - 30 marca '12r. 21:50
Dużo tu nazwisk i pomówień.Panu Piotrowi proponuje konsultacje z prawnikiem.
Weteran - 30 marca '12r. 23:09
@niestabilny
Drogi @niestabilny proponujesz wejście w ślepą uliczkę.
Polska to nie USA, system prawny i droga dochodzenia swoich praw stroma i kręta. Właśnie tym którzy obecnie rządzą, władają aparatem (nie)sprawiedliwości chodzi o skłócenie jak największej masy ludzkiej w Polskim Narodzie.
Jestem zdania, aby edukować, mimo napastliwych form w mediach, necie, starać się dotrzeć do każdego słowem porozumienia, dyskusją w tonie pojednawczym, a nie napastliwym. Bo wrogom Polski i Polaków w dzisiejszym eurokałchozie i Rosji chodzi o to, aby skłócić Polaków i odebrać im NIEPODLEGŁOŚĆ.
Pan Piotr Adamowicz obrał optymalną drogę do obrony pamięci swoich przodków i za to mu chwała.
Jakże inną od radnej Doroty Pyszyńskiej, która zapętliła się w swojej pysze i z powodu zaniechania, braku rozsądnej reakcji i możliwości obrony swojej osoby poprzez brak relatywizmu, postanowiła pogrozić blogosferze prokuraturą,sądem i Bóg wie czym jeszcze.
Użyła także pewnej formy abstrakcji bytowej, mitomanii mówiąc, iż na podstawie komentarzy w necie zaczęła bać się o swoje życie. Dała tym samym dowód, że coś jest na rzeczy z tą jej obecnością na liście IPN-u. Tym samym wywołała jeszcze większe wątpliwości co do swojego morale i swojej prawdy.
Pała ze sprawowania w bardzo szerokim zakresie dla tej Pani.
60latek - 31 marca '12r. 01:17
Aż nad podziw mądrze prawisz, Weteran. Wieli szacunek dla Piotra Adamowicza. Bo pisanie na tym forum pod nazwiskiem to ogromna odwaga, szczególnie, gdy jest się pod ostrzałem. Rzeczywiście, niech się radna Pyszyńska uczy.
XXy - 31 marca '12r. 07:54
Reakcja pana Ad.(+) i pani Py.(-) wynika z różnego pojmowania moralności (być może). Kto ma sumienie czyste reaguje inaczej od tego ,kto ...... .
Wnioski wyciąga każdy sam.
Kbks - 31 marca '12r. 09:47
@Weteran
Dzięki za ten komentarz.
Całkowicie popieram pana Piotra i życzę mu,aby już więcej nie musiał tu toczyć słownych utarczek z osobami bez oblicza. Uważam,że w dyskusji dotyczącej tematu jego przodków,ci którzy mają dowody na poparcie swoich tez powinni używać danych personalnych i prowadzić dialog z p.Piotrem z otwartą przyłbicą.
Wysoka kultura dyskusji jaką wprowadził w tym wątku pan Piotr i odwaga zobowiązują każdego, kto ma odmienne zdanie do jawnej dyskusji.
W przypadku radnej każdy ma prawo pisać co myśli, gdyż ona sama dała czas na to,aby ludzie pisali tu i teraz.
Zlekceważyła dyskusję na jej temat na tym forum, aby potem w dziecinny sposób ogłosić wszem i wobec jaka to ona jest pokrzywdzona przez wszystkich,a na koniec pogroziła pięścią i obiecała rozprawić się ze wszystkimi, którzy pisali o niej w negatywnym świetle.
Głupota radnej gdyby potrafiła latać,była by gołębicą.
Z mojego punktu widzenia radna jednak ma grzeszki związane ze współpracą ze służbami.Po jej wyjaśnieniach mam jeszcze większe wątpliwości i to,że ona i jej mąż znależli się na liście IPN-u uważam za dowód na związek z komunistycznymi służbami.
A tłumaczenie radnej;totalny brak mądrości, uczciwego stosunku do adwersarza.Krótko: OBYCZAJE Z KOSZAR RODEM.
Pozdr.
XXy - 31 marca '12r. 13:44
"radna ma grzeszki" - gdyby nawet była dziewicą orleańską to swym zachowaniem nie udźwignęła ciężaru cnoty i sama się postawiła w cieniu podejrzeń. Jej doświadczenie i pozycja społeczna pogrąża ja tym bardziej. I trudno tu o wiarygodne tłumaczenie..się.
soraja - 24 stycznia '13r. 20:28
Dziękuję Ci Piotrze,bo jesteś jedynym członkiem Rodziny,który broni honoru Przodków.Dziękuje Ci w imieniu mojego Syna Maćka,Wnuka Józefa Proszewskiego.
Komentarz użytkownika Weteran z dn. 6 lutego '13r. 19:30
został ukryty z powodu naruszania zasad forum.

Dodaj swój komentarz


Publikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu, redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady forum.


Ostatnio dodane ogłoszenia

Ostatnio na forum

» Po 500 zł na dziecko na ulicę Pijarską 40

Axell i melba mają rację. Zamiast ludziom nie zabierać kasy...
~zeki

» Korona powołała „Klub STU”

Klub stu, były już takie pomysły i zawsze kończyło się...
~xxx

» Korona powołała „Klub STU”

pieniądze za wynik, a jak mają takie hobby to nie sami...
~york

» Po 500 zł na dziecko na ulicę Pijarską 40

no pewnie że się śmiejemy. Nie boimy się żyć, robimy...
~hahaha

» Rozśpiewają swoją wieś

Dzisiaj dopiero doczytałam : 5.Prezentacja...
~Józefa Ewa H.

» Korona powołała „Klub STU”

Pieniądze dla zawodników w A klasie ? Żarty ? Powinni...
~Diego

» Po 500 zł na dziecko na ulicę Pijarską 40

@Axell popieram Twoja opinie. Naiwnosc ludzka jest...
~melba

» Rozśpiewają swoją wieś

O ile wiem, to dawniej na wsi to zima byla pora, gdy sie...
~melba

» Korona powołała „Klub STU”

Tu potrzeba jakiegos szejka, w okolicy GK jest wielu...
~melba

» Rozśpiewają swoją wieś

Melba, a kiedy mają organizować takie imprezy? Zimą?
~kl

Gorakalwaria.net - nowa wizja informacji to najszybsze źródło wiadomości z Góry Kalwarii i okolic. Gościmy codziennie na monitorach wszystkich mieszkańców naszej gminy.